środa, 13 lutego 2013

Ko Phangan - super wybór

Jesteśmy na Ko Phangan już ponad tydzień. Moim zdaniem jest to najfajniejsze miejsce, jakie odwiedziliśmy podczas tegorocznej wyprawy.
O tej wyspie przeczytaliśmy kilka niefajnych rzeczy w przewodniku Lonely Planet w dziale 'zagrożenia' i dlatego wahaliśmy się, czy w ogóle tu przyjeżdżać, ale kilka spotkanych gdzieś tam osób bardzo nam doradzało przyjazd tutaj i dobrze, że posłuchaliśmy.
Mieszkamy przy pięknej plaży, a właściwie dosłownie NA plaży. Woda jest idealna do kąpieli. Zając ma dmuchane rękawki, na których utrzymuje się, gdy nie ma dna pod nogami, więc nie mam stresu, a on jest mega szczęśliwy - nie boi się wody, nawet nurkuje. Mamy też dmuchany niebieski materac, który podarowała mu para emerytów z Ameryki. Zając pożyczył od nich na chwilę i tak mu się spodobała zabawa, że nie chciał skończyć. W końcu powiedzieli, aby go sobie zatrzymał, bo on ma z tego na pewno więcej frajdy niż oni :)
Piasek na naszej plaży jest jasny i miałki. Można lepić z niego kulki wielkości pączków (to tak a propos tłustego czwartku, który przeszedł nam koło nosa). A już kropką nad i jest to, że brzegiem morza da się pchać wózek. Tak - nie ciągnąć a pchać i to z dzieckiem w środku. Rewelacja!
Przy plaży są restauracje, wieczorem stoliki wystawiane są na plażę, są ludzie, miły nastrój, od czasu do czasu jakiś fireshow, coś się dzieje, ale na pewno nie jest to zabawa do rana jak to wyglądało na Ko Phi Phi. Ok. 22 życie zaczyna zamierać, wtedy siedzimy na plaży i patrzymy na gwiazdy i zielone światełka zacumowanych w oddali łodzi. Jest po prostu bosko.
Zając codziennie budzi mnie parę minut przed 8:00. Schodzimy we dwoje na plażę zjeść śniadanie na kocyku i od razu do wody. Rano słońce nie jest jeszcze takie dokuczliwe. O 10 już czuć, że pali, o 12 na plaży nie da się wytrzymać. Po południu wsiadamy na skuter i jedziemy zobaczyć inne miejsca na wyspie. A wieczorem wyżerka na Phantip Food Center w Thong Sala. Każdy znajduje tu coś dla siebie. Kiedy wracamy późnym wieczorem, Zając często zasypia na skuterze, co zdarza mu się także w ciągu dnia. Skuter to dla niego najlepszy usypiacz :)

Bezpieczna kąpiel
Budżetowe śniadanie na plaży - tuńczyk z puszki
Chaloklum Beach - ładnie, ale nasza plaża piękniejsza :)
Widok z naszego balkonu
To również widok z balkonu na sąsiadujący resort
Kokos
Sushi na Night Markecie - DIT, czyli Dobre i Tanie ;)
Ikona tajskiego handlu detalicznego
Kolacja i napitek
Widok z góry na Night Market w Thong Sala - tu można dobrze zjeść :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz